Tutu - spódniczka dla baletnicy

Moja starsza córeczka znowu chodzi na balet. Z tej okazji postanowiłam uszyć jej spódniczkę baletową. Jeszcze rok temu zastrzegałam się że tiulu szyć nie będę, ale napatrzyłam się na forum na śliczne petitki, które dziewczyny szyły i stwierdziłam, że jednak spróbuję. Podjęłam się tylko uszycia spódniczki baletowej a nie petitki - tam za dużo marszczenia... Już te 12 metrów zajęło mi sporo czasu, a co dopiero 60... Na tyle nie pozwoliłaby mi młodsza córeczka...
Spódniczka ma dwie warstwy (następnym razem zrobię trzy z tej samej ilości materiału, lepiej się wtedy ułoży pasek).
Moja mała baletnica prezentuje się tak:
Jest przeszczęśliwa w tym stroju. 
Szycie tego tiulu-szyfonu nie było takie straszne. No poza obrębianiem, które zarzuciłam po pierwszej próbie. Marszczenie, obszywanie lamówką i zszywanie z satyną poszło jak po maśle. Gdyby nie moja mała przeszkadzaczka, pewnie uszyłabym ją w jedno przedpołudnie zamiast w 10 dni...
Następnym krokiem będzie sukienka baletowa - czyli 3 warstwowa tutu i body. Wyzwaniem będzie body...
Ale najpierw muszę dokończyć swoją sukienkę (zaczętą 1,5 roku temu na wesele), bo w najbliższą sobotę mąż zabiera mnie na BAL!

Komentarze