Spódnica z kontrafałdami w stylu lat 50-tych.

Kontynuując tematykę spódnicową przyznaję się do bardziej pracochłonnego modelu, zaczętego jeszcze przed wakacjami.
Od dawna marzyła mi się szeroka rozkloszowana spódnica w stylu lat 50-tych. Na początek w ramach wprawki wzięłam kawałek mieszanki (podobne to do bistoru) i postanowiłam uszyć sobie skromniejszą wersję takiej spódnicy. Ograniczała mnie niewielka ilość materiału - zaledwie 80cm czyli jedna długość plus pasek. Na kolejną taką spódnicę naszykuję już dwie długości, bez oszczędzania. Ten materiał świetnie się nadaje na taką spódnicę bo jest sztywniejszy i kontrafałdy fajnie sterczą i dlatego potraktowałam go jako materiał testowy.
Bawiłam się w zaznaczanie zakładek kilka dni. Za pierwszym razem spódnica wyszła za szeroka, po poprawieniu wyszła za wąska więc poprawiłam jeszcze raz. Potem czekałam licząc, że wyszczuplę sobie talię przed wakacjami - żeby się na plaży nie wstydzić, ale się przeliczyłam. I po wakacjach postanowiłam zakończyć oszukiwanie siebie i tym samym prace nad spódnicą. Doszyłam pasek i oto efekt:
 

Niestety pasek wyszedł mimo wszystko ciasny więc mam motywacje do ćwiczeń. Bo szkoda by było zgubić śliczny guziczek:
Ponieważ materiału miałam tylko jedną długość więc spódnica jest z jednego pasa materiału - szew z suwakiem po środku tyłu. Zawsze to o parę centymetrów szerzej na dole...
Teraz będę szyła podobną spódnicę siostrzenicy - z trochę delikatniejszego materiału i oczywiście zdecydowanie szerszą.


Komentarze

  1. As stated by Stanford Medical, It's in fact the ONLY reason this country's women live 10 years more and weigh on average 19 KG less than us.

    (And realistically, it really has NOTHING to do with genetics or some secret exercise and absolutely EVERYTHING to "how" they are eating.)

    P.S, What I said is "HOW", not "what"...

    Click on this link to reveal if this brief test can help you decipher your real weight loss potential

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz