Ostatni tydzień wakacji spędziłam szyjąc spodnie szkolne mojemu zerówkowiczowi. Od razu machnęłam dwie pary.
Tym razem musiałam jeszcze doszywać zamiast guzików haczyki, bo mój młodszy syn nie bardzo sobie radzi z guzikami ( w pierwszej parze jest jedno i drugie...) Wyciągając wnioski z szycia spodni starszemu, tym razem zrobiłam dwie zaszewki z tyłu i dodatkową zakładkę z przodu. W drugich spodniach zamiast zakładki są gumki z regulacją z przodu. W ten sposób spodnie są zdecydowanie lepiej dopasowane.
Rzutem na taśmę uszyłam jeszcze córce spódniczkę do mundurka przedszkolnego z granatowego weluru (to akurat była szybka robota). Jeszcze mnie czeka uszycie takiej sukieneczki, ale do tego potrzebuję kawałka czerwonej dzianiny na odszycie...
I cała moja gromadka w dniu rozpoczęcia szkoły prezentowała się tak:
Teraz odpoczywam zbierając siły na żakiet i płaszczyk, w międzyczasie próbuje doszyć elastyczną tasiemkę do dekoltu elastycznej sukienki - tragedia...
Tym razem musiałam jeszcze doszywać zamiast guzików haczyki, bo mój młodszy syn nie bardzo sobie radzi z guzikami ( w pierwszej parze jest jedno i drugie...) Wyciągając wnioski z szycia spodni starszemu, tym razem zrobiłam dwie zaszewki z tyłu i dodatkową zakładkę z przodu. W drugich spodniach zamiast zakładki są gumki z regulacją z przodu. W ten sposób spodnie są zdecydowanie lepiej dopasowane.
Rzutem na taśmę uszyłam jeszcze córce spódniczkę do mundurka przedszkolnego z granatowego weluru (to akurat była szybka robota). Jeszcze mnie czeka uszycie takiej sukieneczki, ale do tego potrzebuję kawałka czerwonej dzianiny na odszycie...
I cała moja gromadka w dniu rozpoczęcia szkoły prezentowała się tak:
Teraz odpoczywam zbierając siły na żakiet i płaszczyk, w międzyczasie próbuje doszyć elastyczną tasiemkę do dekoltu elastycznej sukienki - tragedia...
Komentarze
Prześlij komentarz