Moja letnia sukienka na finiszu

Nie udało mi się co prawda skończyć sukienki przed urlopem, ale dzięki 3 tygodniowemu wypoczynkowi mogłam zabrać się pełną parą do pracy po powrocie i oto niemal finisz:
Jak widać został mi jeszcze do wykończenia rąbek i dekolt. Ponieważ weekend mam pracujący więc pewnie we wtorek będę ją kończyć...
A wszystko dzięki Anistach z ekrawiectwa (tu jej blog) i marchewkowej z cudownego bloga, które podesłały mi brakującą instrukcję do wykroju z burdy 5/2011.  W oryginale sukienka jest ze sztywnego materiału, na podszewce ale z uznałam, że z delikatniejszego materiału, może wyjść coś znacznie ciekawszego. Jak skończę i mąż mi zrobi zdjęcia będzie to lepiej widać. Cudownie układa się na biuście...

A tu utknęła moja weselna sukienka:
Nawet nie dokładnie pod stopką, ale nie radzę sobie z podwinięciem tej końcówki i doszyciem jej do dekoltu - a mam tam jeszcze wciągnąć gumkę...chyba zostawiłam za mały margines... Więc sukienka czeka na natchnienie...

Komentarze