Długa przerwa wypoczynkowa

Długo nic nie pisałam, bo wyjechałam z rodziną na ferie w góry. Mąż i synowie troche pojeździli, a ja pilnując córci instruowałam młodszego syna...
Oczywiście nie obeszło sie bez drobnych aktów twórczych, ale nie z dziedziny szycia, tylko oczywiście lepienie bałwana. A dokładniej bałwankowej rodziny:
To Pan i Pani Bałwankowa.
Niestety w związku z ostrym słońcem i silnym wiatrem Pan Bałwanek miał wypadek... Nieoficjalna wersja wypadków mówi, ze Pan Bałwanek stracił głowę dla Pani Bałwankowej
Po tym wypadku, wyleczylismy Pana Bałwanka, niestety nie stał już więcej tak prężnie, pochylał się trochę do przodu (życie go przygniotło) ale zapamietajmy go takim jaki był na początku.
Tu widać rozmiar naszej  Bałwankowej rodziny w towarzystwie Werki:

A tutaj moje smyki uczą się jeździć:


Komentarze